Czarni Pyskowice - Wawel II Wirek Ruda Śląska

Powrót
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice Gospodarze
1 : 0
0 2P 0
1 1P 0
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel II Wirek Ruda Śląska Goście

Bramki

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Pyskowice
90'
Widzów:
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel Wirek Ruda Śląska

Kary

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
73'
83'
Wojciech Kowalski niesportowe zachowanie
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel Wirek Ruda Śląska

Skład wyjściowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel Wirek Ruda Śląska
Brak danych


Skład rezerwowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel Wirek Ruda Śląska
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Imię i nazwisko
Adam Gerlich Kierownik drużyny
Adrian Wasik Trener
Wawel Wirek Ruda Śląska
Wawel Wirek Ruda Śląska
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Adam Gerlich

Utworzono:

30.04.2015

W porównaniu do niedzielnego spotkania z Zamkowcem, trener A. Wasik dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce Czarnych, zostawiając na ławce rezerwowych m.in naszego najlepszego strzelca M. Szuberta.

Przez większość spotkania dłużej przy piłce utrzymywali się zawodnicy Wawelu, ale zupełnie nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Owszem, kilka razy zakotłowało się pod bramką Wasilewskiego, ale nie na tyle by nasz bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki.

My natomiast spokojnie czekaliśmy na swoją okazją i pod koniec pierwszej części spotkania, takowa się nadarzyła. Jaskółka który dynamicznie ruszył prawym skrzydłem, zdecydował się na ostre dogranie wzdłuż linii bramkowej, piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców gości i wpadła do siatki.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, to przyjezdni w dalszym ciągu dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. 

Od 83 minuty musieliśmy grać w dziesięciu, po tym jak drugą żółtą kartkę ujrzał Wojciech  Kowalski. Na szczęście nie wpłynęło to na końcowy wynik i mogliśmy się cieszyć z odniesienia kolejnego już zwycięstwa w tej rundzie.

Sam mecz może nie był porywający, ale najważniejsze są punkty, a te w komplecie zostają w Pyskowicach!

Kolejne spotkanie rozegramy już w sobotę, także na własnym boisku. Tym razem podejmiemy wicelidera rozgrywek, drużynę Wilków z Wilczy. Serdecznie zapraszamy/

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości